opis filmu

Rok 1944.
Dwa okopy.
Dwóch żołnierzy na polu bitwy.
Polak i Niemiec.
Spotykają się przy jednym stole w Wielkanoc.

Film opowiadający historię polskiego żołnierza, który według rozkazu miał wysadzić wrogie jednostki. Nie wszystko poszło zgodnie z planem - jeden Niemiec pozostał przy życiu. Bohaterowie zostają sami w swoich okopach, zastanawiając się co planuje wróg. Niemiec nie ma amunicji, Polak jest ranny po wybuchu. Wiedząc, że jutro będzie Wielkanoc, polski żołnierz wymyśla podstęp i wprowadza go w życie. Wrogowie spotykają się następnego dnia przy jednym stole.

Przygotowania (09.2008-15.05.2009r)

Pomysł na film pojawił się już rok temu (w 2008r)
Leszek Hendzel (autor scenariusza i reżyser oraz producent filmu) spisał pierwszą wersję scenariusza w październiku 2008. Zdjęcia, z powodu pogody, planowaliśmy i tak dopiero na kwiecień 2009, więc nie było pośpiechu. Powoli klarowała się całość fabuły. Przez kolejne miesiące dopracowywaliśmy pomysł oraz szukaliśmy pleneru odpowiedniego do tego typu filmu - w scenariuszu Leszek napisał "pustynia".
Na początku roku 2009 Leszek obejrzał Pustynię Błędowską i złożył odpowiednie podania z prośbą o zgodę na kręcenie tam filmu. Ja w tym czasie głowiłem się nad kamerą i sprzętem: czy Sony, czy Panasonic, a może w ogóle aparat fotograficzny Canon 5D MKII.
Zgody na nagrywanie na Błędowskiej odmówiono.
Na jednym ze spotkań stwierdziłem, że na pewno są w pobliżu Warszawy jakieś piaski, wydmy, które można wykorzystać. Znalazłem Grochalskie Piachy - okazały się tym, o czym marzyliśmy: czysty piach, przestrzeń, pagórki i doły.
Leszek rozpoczął walkę z podaniami i zgodami, od wojska po leśnictwo i urząd infrastruktury.
Jeśli chodzi o aktorów, reżyser od początku wiedział, kto zagra Polaka - miał być to Przemysław Kazusek ze Szkoły Aktorskiej Machulskich. Nie wiadomo było, kto zagra Niemca, poszukiwania trwały. Niestety u Machulskich nie było nikogo odpowiedniego. Raptem, dzwoniąc z ogłoszenia powieszonego w Akademii Teatralnej w Warszawie, znalazł się ten, którego szukaliśmy - Mateusz Rusin.
Aktorzy skompletowani, plener na oku, scenariusz prawie gotowy.
Rozpoczęliśmy cotygodniowe próby aktorskie, omawianie i pisanie dialogu, który wciąż się zmieniał oraz obmyślanie całej produkcji.
Zadaniem domowym było oglądanie filmów wojennych, a zwłaszcza naszej inspiracji: "Szeregowca Rayana".
Leszek załatwiał sprawy rekwizytów i kostiumów z łódzkiego magazynu filmowego oraz od pasjonaty, byłego wojskowego, który udostępnił prawdziwą broń i rekwizyty. Ja w tym czasie dowiadywałem się o kamery, przystawki 35mm, rysowałem storyboard, załatwiałem agregat i organizowałem resztę ekipy.
Tydzień przed nagrywaniem, w wirze pracy i walki żeby wszystko przygotować, do zespołu dołączyła charakteryzatorka: Dominika Renes. Odbyły się próby charakteryzacji i dokonano niezbędnych zakupów.
W niedzielę 10.05.09r. Leszek zmienił część scenariusza i cały dialog - taką wersję można zobaczyć w filmie.
Został niecały tydzień... coraz mniej czasu. Zamawianie rekwizytów, wyprawy do Łodzi po stroje, zakupy, planowanie...
Do ekipy dołączyła Kasia Romańczuk - kierownik planu. Miał też pojawić się dźwiękowiec do nagrania dialogu.
Wszystko prawie gotowe.
Czwartek wieczór, 14.05.09r., chaos, jeżdżenie i przywożenie. Szykowanie.
Michał: agregat, przystawka do kamery, kable i sprzęty, mikrofony z Afitu.
Leszek: rekwizyty, grające jedzenie, plan pracy..
Kasia: niezbędne zakupy, pomoc przy szykowaniu.
Dominika: sprawy charakteryzacji.
Jeszcze do 3 nad ranem robiłem "łapki" do kamery, aby można było ją prowadzić z ręki/ramienia.

Michał Wiśniowski (autor zdjęć oraz drugi producent filmu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz